sobota, 2 lipca 2011

Mishima i Dusiciele

Dziś o literaturze i muzyce. Proszę się jednak nie obawiać, nie będzie mowy o poezji śpiewanej. Raczej coś z okolic punk rocka. Ale od początku.

25 listopada 1970 roku znakomity japoński pisarz Yukio Mishima, wraz ze swymi towarzyszami z organizacji Stowarzyszenie Tarczy, siłą opanował kwaterę wojsk samoobrony. Jego celem było nakłonienie młodych żołnierzy do buntu. Wyszedł na balkon i rozpoczął przemowę w obronie Cesarstwa, skierowaną również przeciw wprowadzanej wówczas konstytucji. Część żołnierzy potraktowała go jak wariata, inna zupełnie nie słyszała co mówił, gdyż helikoptery krążące nad budynkiem skutecznie zagłuszyły słowa Mishimy. Na koniec wykrzyczał „Niech żyje Cesarz!”. Wróciwszy do pokoju powiedział „Cholera, chyba nie słyszeli co mówiłem”, po czym – zgodnie z bushidō – popełnił seppuku. Kolejny raz zaszokował Japończyków.

W 1978 roku brytyjski zespół The Stranglers wydał płytę „Black and White”. Była to już trzecia płyta zespołu kierowanego przez awanturnika Hugha Cornwella oraz awanturnika-karateki Jean-Jacquesa Burnela. „Black and White” nie jest płytą tak prostą i surową jak poprzednie dokonania zespołu. Mamy tu trochę eksperymentów, więcej klawiszy a nade wszystko ta gitara basowa JJa.

Chłopcy lubili zrobić demolkę na scenie, ale potrafili również zaskoczyć intrygującym odniesieniem w tekstach. Na albumie znajdujemy utwór „Death and Night and Blood”. Jest to hołd Burnela złożony Mishimie. Tytuł „Śmierć i noc i krew” zapożyczono z opowiadania „Wyznania maski” (1949). Tekstu, od którego rozpoczeła się wielka sława japońskiego pisarza. Mishima fascynował go nie tylko jako pisarz, ale także jako, wyznający kult pięknej śmierci, współczesny samuraj („młoda śmierć jest dobra”), „faszyzujący” tradycjonalista („umrzemy, jeśli nie znajdziemy lepszej miłości”) oraz zafascynowany swym ciałem – homoseksualista („siła mojego ciała jest moją siłą”).

Do poczytania:
Yukio Mishima: Zimny płomień. Przeł. Henryk Lipszyc. Wyd. Świat Książki. 2008.
Do posłuchania:
The Stranglers: Black and White (1978).
Do pooglądania:
Mishima. Życie w czterech rozdziałach. Reż. Paul Schrader, 1985 (film taki sobie, choć zrobiony przez nie lada fachowca, scenarzystę m.in. „Taksówkarza” oraz „Wściekłego byka”). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz