Pokazywanie postów oznaczonych etykietą V. Paral. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą V. Paral. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 10 maja 2012

Praska miłość (i jej niejedno imię)

„Przywitała mnie w stroju zakrywającym jej brzuch, pośladki i najważniejsze organy płciowe, drugorzędne już tylko częściowo, za to kręgosłup wyeksponowany był od kości ogonowej aż po górne części epistrofenus, atlas i czaszkę – cud techniki albo odstępstwo od prawa grawitacji, że to się na niej trzymało (wprawdzie niedługo), jako aperitif wlała we mnie potrójną karlovarską beherowkę, ona to pije jak wodę, a na zakąskę podała wędzoną rybę”*.

Wprawdzie majowy relaks już za nami, ale – jak wiadomo – w Polsce jeden długi weekend goni drugi, w związku z czym dziś parę słów o książce Dekameron 2000 czyli miłość w Pradze Vladimira Párala, która na takie okazje nadaje się jak ulał.
W książce znajdziemy wszystko to, czego możemy spodziewać się po jej tytule. Wszak to Boccaccio jest patronem duchowym tej czytelniczej pieczeni, polanej obficie czeskim sosem. Znajdziemy tu zatem przygody miłosne w różnych odmianach, opisane raz to rubasznie, raz ze sporą dawką melancholii. Mężczyznom i kobietom „dostaje się” po równo. Bo przecież ciosy na polu miłosnych podbojów na każdego spadają z podobną siłą rażenia.


*Cyt. za: Vladimir Páral, Dekameron 2000 czyli miłość w Pradze, tłum. Emilia Witwicka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1994.