Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Anderson. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Anderson. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 13 maja 2012

Język jest wirusem z kosmosu


Niewielka książeczka. Około trzydziestu tekstów Laurie Anderson. Miało powiedziane - trzydziestu wierszy. Są naprawdę dobre. No cóż, nie każdy może być artystką-rezydentką NASA.  Oto jeden z przykładów wiersza; jak to u nas często na blogu bywa… filozoficznego.  


Jaś i Małgosia
(dla Waltera Benjamina)

Jaś i Małgosia żyją i mają się świetnie. Mieszkają w Berlinie.
Ona jest kelnerką serwującą koktajle
On dostał rolę w filmie Fassbindera
Nocami popijają
Schnapps i gin, ona mówi:
Jasiu, ty mnie naprawdę przygnębiasz.
On na to: Małgosiu, potrafisz być suką.
On na to: zmarnowałem życie na twoją głupią legendę.
Tymczasem moją prawdziwą miłością była czarownica.

Ona pyta, czym jest historia, on na to:
Historia to anioł pędzący tyłem w przyszłość
Mówi, że historia to sterta gruzu
Anioł chce wrócić i zrobić porządek
Usunąć zniszczenia
Ale od strony raju idzie sztorm
Wiatr porywa anioła, anioł leci tyłem w przyszłość
Ten wiatr, ten wiatr nazywa się postęp.

Przeł. Julia Fiedorczuk


Do poczytania:
Laurie Anderson: Język przyszłości. Przeł. Julia Fiedorczuk. Wyd. Biuro Literackie. Wrocław 2012