Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poezja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poezja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 sierpnia 2020

Cytaty, które lubimy

 Z listów Jakobsona do Kruczonycha. 

Dotyczy nie tylko poetów. 

„Gdy poeta za dużo żre (obojętnie, czy jest bogojadem, ludojadem, czy samojedą), to jego wiersze okazują się 1) ekskrementami… […] 2) wymiocinami".

czwartek, 23 lipca 2020

Refleksje z filozofii języka


Miroslav Holub

Krótka refleksja o słowie ból

Wittgenstein powiada: słowo Boli zastąpiło
płacz i okrzyki bólu. Słowo Ból
nie wyraża bólu, ale go zastępuje
Stąd nowe zachowanie
w razie bólu.

Słowo wchodzi pomiędzy nas i ból
jak otrzewna ciszy.
Jest wyciszeniem. Jest igłą,
która wypruwa ścieg
pomiędzy krwią a gliną.

Słowo jest pierwszym kroczkiem
wolności
od siebie.
Pod warunkiem, że wokół
są inni.

Przeł. Józef Waczków

niedziela, 24 maja 2020

Benn i Nietzsche


Gottfried Benn: Turyn I

„Podeszwy zdarłem sobie do imentu”,
Napisał wielki geniusz z rozżaleniem
W ostatnim liście resztką atramentu,
Nim go zabrali na psychiatrię w Jenie.

Nie mogę już kupować żadnych książek,
W księgarniach więc przeważnie czas mi płynie:
Notatki – potem szybko coś przekąszę: 
Tak mi mijają teraz dni w Turynie.

Podczas gdy pleśń szlachetna Europy
Ciągnęła soki z Bayreuth, Pau, Epsomu,
On dorożkarskie konie obejmował,
Nim go gospodarz zaciągnął do domu.

Przeł. Tomasz Ososiński

poniedziałek, 10 listopada 2014

Kto się boi Immanuela Kanta? Część piętnasta

Tadeusz Różewicz (z niemałą inspiracją Leopoldem Staffem)

Wieczór

Leżę na starym tapczanie
ze sprężyną w boku
nade mną ktoś wali młotem
pode mną ktoś wali młotem
w czaszce świdruje sąsiadka z góry
za ścianą charczą stare rury

"za jakie winy" pytam gwiazd
i słyszę jęk starej sprężyny
"każdy ma swojego Kanta"
(i piekło "danta)

sobota, 26 stycznia 2013

O pracy przydatnej i zdrowej


W naszej niekończącej się dyskusji o relacji filozofii do literatury, tym razem głos zabierze Zbyněk Fišer. Poeta, filozof, znany bardziej jako Egon Bondy. Tak tak, to słynny „papież” czeskiego undergroundu, którego podziwiają fani Hrabala oraz wielbiciele wczesnego czeskiego rocka. Nadszedł czas, by polubili go i filozofowie.



[Filozofia i poezja przecie]

Filozofia i poezja przecie
to kanalie jakich mało w świecie
Człowiek się do nich bierze
bo gdzież czyn coś więcej warty
Lepiej niż bać się wszystkiego jak zwierzę
stroić sobie z tego żarty

Ale czasem cię to kopnie jak krowa:
że jedyna praca przydatna i zdrowa
to poświęcić wszystkie zdolności i siły
by się ostatnie ludzkie stwory obwiesiły

Przeł. Leszek Engelking

niedziela, 2 września 2012

Śniąc o ulicy miłosierdzia

Pisałem już o zacnym (choć z czasem coraz mniej) zespole Genesis i ich nieszczęśliwym, skrzętnie zbadanym przez profesora Ptaszora potworze płaczku. Dziś pora na Petera Gabriela. W 1986 roku wydał album So. Płyta wydawała się łatwiejsza niż poprzednie. Czyż nie fajnie mieć czasem jakiś przebój? I faktycznie dopiero ten album, choć Gabriel wcześniej nie był muzykiem anonimowym, otworzyły mu drogę dla szerszej publiczności. A hitów było tam niemało, by wspomnieć tylko Red Rain, Sledgehammer czy zaśpiewany wspólnie z Katarzyną Wielką Don’t Give Up.

Jako że mowa ma być tu o literaturze w muzyce, chciałbym przywołać inny utwór z So, a mianowicie: Mercy Street. Jest on bowiem zainspirowany poezją Anne Sexton (m.in. poematem 45 Mercy Street). Mówiąc precyzyjniej: poezją i postacią samej poetki. Zresztą poezja jej w zasadzie nie wykracza poza osobiste przeżycia, bardzo często są to intymne wyznania – jednym słowem poezja konfesyjna. Jeżeli teraz komuś przyszła na myśl Sylwia Plath – to jest bardzo blisko. Zresztą obie Panie łączy nie tylko poezja (a może: nade wszystko poezja), ale też próby samobójcze – do poezji jako terapii namówił Sexton psychiatra po jej pierwszej próbie odebrania sobie życia, do tego doszła depresja i skomplikowane sytuacje rodzinne. Prawie to wszystko jest w pięknej piosence Gabriela.

Oto fragment tekstu Gabriela:
Looking down on empty streets, all she can see 
are the dreams all made solid 
are the dreams all made real 
[…]
dreaming of mercy st. 
wear your insides out 
dreaming of mercy 
in your daddy’s arms again 
dreaming of mercy st. 
’swear they moved that sign 
looking for mercy 
in your daddy’s arms 
mercy, mercy, looking for mercy
mercy, mercy, looking for mercy 
Anne, with her father is out in the boat 
riding the water 
riding the waves on the sea
I początek poematu 45 Mercy Street:
In my dream, 
drilling into the marrow 
of my entire bone, 
my real dream, 
I'm walking up and down Beacon Hill  searching for a street sign – 
namely MERCY STREET. 
Not there. 
I jeszcze raz poetka:
Mr mój
Spójrz, jak ponumerował błękitne żyły
W moich piersiach. Co więcej, jest tam dziesięć piegów.
Teraz poszedł w lewo. Teraz poszedł w prawo.
Teraz buduje miasto, miasto mięsa.
Jest przemysłowcem. Przedtem głodował w celach
i, proszę państwa, złamano go żelazem,
krwią, metalem i triumfującym mieczem
śmierci jego matki. Lecz rozpoczął od nowa.
Teraz konstruuje mi ciało. To miasto go połknęło.
Wybudował mnie z chwały desek.
Ulepił mnie z cudów betonu.
Ustawił we mnie sześćset ulicznych znaków.
Kiedy tańczyłam, on budował muzeum.
Zbudował dziesięć bloków, gdy przeciągałam się w łóżku.
Kiedy odeszłam, skonstruował wiadukt.
Przyniosłam mu kwiaty, a on stworzył lotnisko.
Z lizaków zrobił czerwone i zielone światła.
Lecz w moim sercu, jak dziecko, chodzę na przełaj.
Przeł. Maria Korusiewicz
Do posłuchania:
Peter Gabriel: So (1986)
Do poczytania:
Anne Sexton: Kochając zabójcę. Przeł. Maria Korusiewicz.  Wyd. Zysk i S-ka. Poznań 1994.