Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chlebnikow. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chlebnikow. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 czerwca 2020

Kto się boi Immanuela Kanta? Cz. 18

Wracam do mojego starego cyklu, chociaż studenci już nie boją się Kanta. Nikogo się nie boją. Wracam fragmentem z Wielimira Chlebnikowa. Interpretację pozostawiam czytelnikom, ja boję się spróbować:  

"Marzę o wielkim ognisku z książek. Żółte iskry, zwinny ogień, przezroczysty popiół, rozsypujący się od dotknięcia, a nawet oddechu, popiół, na którym można jeszcze odczytać poszczególne strofy, słowa chwały lub pychy - wszystko zmienia się w czarny, piękny, rozjarzony od wnętrza ogniem kwiat, wyrosły z książek ludzkich, jak kwiaty przyrody wyrastają z ksiąg ziemi, grzbietów jaszczurów i innych zwierząt wykopaliskowych. I wtedy, jeżeli na bryle płonących stron przypadkiem zostanie słowo: Kant, to ktoś znający narzecze szkockie, przetłumaczy to słowo na 'szewc'. To wszystko, co pozostanie z myśliciela. Wzniósł on nierękodzielny pomnik ograniczoności swego narodu. Zresztą, czy był on myślicielem?".


W. Chlebnikow: Rozmowa dwóch osób. Przeł. J. Śpiewak. W: W. Chlebnikow: Włamanie do wszechświata. Poezja i proza. Wybór i przekład Anna Kamieńska i Jan Śpiewak. Wydawnictwo Literackie: Kraków 1972, s. 28.