piątek, 15 lipca 2011

Hommes-livres

„451° Fahrenheita – to temperatura, w której papier zaczyna się tlić i palić…” (Ray Bradbury)

Nie jest to całkiem zgodne z prawdą, gdyż papier do spalenia potrzebuje dwukrotnie wyższej temperatury. Bradbury zapytał jakiegoś strażaka – a ten odpowiedział, że wystarczy 451 stopni F. I tak zostało.
Zapewne i François Truffaut nie przeprowadził eksperymentu, chociaż na planie filmowym spalił niemałą kolekcję swych książek. Skądinąd podejrzewam, że mistrz Nowej Fali oraz Jean-Louis Richard (współscenarzysta) nie bardzo znali się na skali Fahrenheita.



Kiedy oglądam film Truffaut, zawsze wypatruję tytułów palonych książek. A jest czego wyszukiwać. Jeżeli ktoś lubi czytać książki według założonego z góry klucza, to ma gotowe kryterium, np. w wakacje czytam książki spalone w filmie (lub – jak ma nieco mniej czasu – książce) 451° Fahrenheita. A i filozofowie znajdą tam coś dla siebie. Strażacy palą książki m.in. Platona, Arystotelesa i Nietzschego. Ciekawa jest jednak argumentacja, jaką przytacza Kapitan w rozmowie z głównym bohaterem Montagiem.
Książki filozoficzne wprowadzają jedynie chaos w życie człowieka. Żadna książka nie zgadza się z drugą. Wszyscy myśliciele uważają się za najważniejszych. „Jeżeli nie zgadzasz się z tym, co myślę – jesteś idiotą”. Każdy wrzeszczy by zagłuszyć drugiego. W jednym stuleciu człowiek jest pozbawiony wolnej woli, w następnym już wolny. Czy Etyka nikomachejska pomaga człowiekowi w osiągnięciu szczęścia? Bynajmniej. „Każdy kto ją przeczytał na pewno wierzy, że jest lepszy od tych wszystkich, którzy jej nie czytali”.
Fragment ten zawsze bawi moich studentów. Ciekawe dlaczego? Może uważają, że coś jest na rzeczy. Na szczęście ich jedynym sprzeciwem wobec książek jest zaprzestanie czytania.

                                            Duma i uprzedzenie (Jane Austen)


Kiedy Montag ucieknie z miasta, dotrze do ludzi-książek. Ludzi, którzy ucząc się ich na pamięć, sami stają się książkami. Rozważania o kwestii żydowskiej Sartre’a to sympatyczna pieguska. Książę Machiavellego ma nieco zniszczoną okładkę. Czy chciałby pan któregoś dnia przeczytać Państwo Platona? Jeżeli tak, jestem do dyspozycji. Istnieje również wioska Maryland, zamieszkana przez dwudziestu siedmiu mieszkańców, która jest kompletnym wydaniem esejów Bertranda Russella. W taki oto sposób „hommes-livres” stają się „hommes libres”.

Do poczytania:
Ray Bradbury: 451° Fahrenheita (różne wydania).
Do pooglądania:
451° Fahrenheita. Reż. F. Truffaut (1966).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz