Dla Magdaleny, która odgadła naszą ostatnią filozagadkę.
Na okładce znakomitej
płyty Desire Bob Dylan prezentuje się w pięknym białym kapeluszu. Lecz tym razem nie o modzie
będzie mowa, lecz o czytaniu. Jest tam mianowicie piosenka – napisana przez
Jacquesa Levy’ego – o gangsterze Joe’u Gallo, zwanym szalonym Joe. Powiedzmy
wprost: nie był to zbyt sympatyczny gość. Choć oczywiście można sobie wyobrazić, że w
kreacji Alaina Delona, w kamerze J.-P. Melville’a, mógłby nabrać jakiegoś romantycznego
rysu, czego przecież nie wykluczał jego pseudonim.
Dylan i Levy idą
jednak dalej, pokazują mianowicie, iż nie był to zwykły drab, a prawdziwy
bohater. Ale czego moglibyśmy się spodziewać po członku bandy samego Billy
Kida? Przez ponad 11 minut pięknie płynie sobie smutna historia Joey’go. Dowiadujemy
się z niej między innymi, że nasz gangster sporo czytał. Co w tym takiego specjalnego? – może
ktoś pomyśleć. Jednak nie były to lektury, które zwykle zabijaki czytają do
poduszki, ale dzieła Fryderyka Nietzschego oraz Wilhelma Reicha. A może jednak
nie ma w tym nic dziwnego... Co by było gdyby czytywał św. Augustyna? Trzeba
jednak przyznać, że miał literacki smak, godny prawdziwego króla ulicy.
Kapelusz JG |
A na koniec może
jednak parę słów o modzie. Oto mały fragment z książki Patti Smith: „[…] spędzaliśmy długie wieczory na dyskusjach o
wyższości The Beatles nad The Rolling Stones. Stałyśmy godzinami w kolejce
przed sklepem Sama Goody’ego, żeby kupić Blonde on Blonde i przeczesałyśmy całą
Filadelfię w poszukiwaniu szalika, jaki Bob Dylan ma na okładce płyty”*.
Szalik |
* Patti Smith:
Poniedziałkowe dzieci. Przeł. Robert Sudół. Wyd. Czarne. Wołowiec 2012.
Miło mi przeczytać (wreszcie ;-)) coś o Bobie Dylanie i dziękuję za dedykację. Desire zawsze wydawał mi się albumem, który można spokojnie polecić komuś, kto dopiero zaczyna poznawać Dylana - to chyba przez te skrzypce S. Rivery ;-) Sama zresztą go bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPłyta rzeczywiście znakomita. Obiecuje więcej Dylana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
debe