sobota, 18 sierpnia 2012

Czy ja oszalałem....?

Czy Abraham jest mordercą czy też głęboko oddanym Bogu rycerzem wiary? – pyta dramatycznie Kierkegaard.
Zasadniczo, problem postawiony przez Duńczyka sprowadza się do następującej wątpliwości: czy ten, kto doświadcza objawienia głosu nadprzyrodzonej siły, rzeczywiście ma wyjątkowy dostęp do transcendencji, czy też jest wierzącym w zwidy szaleńcem?


Interesującą wariację na ten właśnie temat znajdziemy w książce Roberto Bolaño Trzecia Rzesza. Jej bohater – Udo Berger, mistrz Niemiec w planszowej grze wojennej, od której nazwy książka wzięła swój tytuł – wyjeżdża na wakacje do hiszpańskiego hotelu, który przed laty odwiedzał z rodzicami. Tym razem przyjeżdża z dziewczyną – Ingeborg. Para nawiązuje Udo także odnawia te z nich, które nawiązał przed laty.
W te wakacje dla Udo liczy się jednak coś jeszcze, poza znajomymi, miłością, plażowaniem i imprezowaniem w okolicznych dyskotekach. Coś znacznie ważniejszego. To Gra, którą rozstawia na dużym stole, specjalnie przyniesionym do hotelowego pokoju. Podczas, gdy Ingeborg spędza czas z nowo poznanymi znajomymi, Udo obmyśla nowe strategie, konfrontuje swoje pomysły z pomysłami znanymi z dawnych rozgrywek oraz z fachowych artykułów.

Wszystko, co zdarzyło się tamtego lata znamy z relacji Udo, prowadzącego dziennik. Co ważne, dziennik ten nie jest tylko sprawozdaniem z minionych dni, ale także intymnym zapisem przemyśleń, domysłów, przeczuć i snów.

I tu wracamy do początkowego problemu, który od pewnego momentu zaczyna dręczyć także głównego bohatera książki Bolaño. Pyta: czy to, co przeżywam, dzieje się naprawdę, czy też popadam w obłęd?
Stopniowo, atmosfera w hotelu i kurorcie zdaje się bowiem zagęszczać. Ginie jeden ze znajomych Udo i Ingeborg. Dociera do niego coraz więcej nieprzychylnych i złowróżbnych komentarzy dotyczących Gry i jego samego. Młodego Niemca dręczą koszmary i złe przeczucia, raczej niejasne – nic oczywistego:

„Właśnie coś takiego dzieje się ze mną, gdy zarywam noc: nieistotne szczegóły ulegają wyolbrzymieniu i zyskują trwałość.  Chcę powiedzieć: nie działo się nic nadzwyczajnego, wyczuwałem jednak pewien niepokój. A może mam takie wrażenie teraz, kiedy słońce już się schowało”.

Wreszcie Ingeborg wyjeżdża, Udo zaś podejmuje decyzję o przedłużeniu pobytu – pozornie po to, by dopilnować poszukiwań znajomego, w rzeczywistości wszystko zmierza ku rozgrywce w „Trzecią Rzeszę” z niepokojącym mieszkańcem plaży – Poparzonym.

Kim jest Poparzony? Czy Udo wpadł w obłęd? Co tak naprawdę się stało?
Warto sięgnąć po książkę i samemu poszukać odpowiedzi.

Roberto Bolaño


Roberto Bolaño, Trzecia Rzesza, tłum. Marta Szafrańska-Brandt, Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2011.

2 komentarze: