Nonsens jako fundament twórczości? życia? wszelkiego działania?
Tak!
Nonsens jest bliższy rzeczywistości niż rozum, który służy tylko temu, by ją znosić.
Lubię prawdziwych mężczyzn,1967 |
Co powinien zatem twórca (jeśli cokolwiek powinien)?
Dla kogo ma tworzyć?
Jakie zadania sobie stawiać?
Po sztuce dla ludu tworzonej przez lud, po demagogii sztuki schlebiającej masom, czas na sztukę tworzoną przez jednostkę dla niej samej, sztukę niewdzięczną, częstokroć niezrozumiałą, szorstką, lecz czytelną dla jedynej publiki wartej zachodu: dla twórcy.
Inni – jeśli zechcą – niech dołączą.
Bez tytułu |
Ale na jaki temat?
Na każdy możliwy. Od A do Z.
Na przykład na temat:
(A) anatomii (Lewa noga to najlepsze, co mam);
(B) boga (Bóg widzi wszystko, słyszy wszystko, myli wszystko);
(C) czasu (Gdyby wszyscy zaparli się mocno prawą nogą i zaczęli hamować, czas biegłby wolniej);
(D) dzieci (Dzieci nie są tak głupie, jak to się wydaje dorosłym, i od chwili, gdy zaczynają jeść mięso, wiedzą, że wokół dzieje się coś dziwnego);
...
(F) filmów (Filmy awangardowe zaczną powstawać dopiero wtedy, gdy ktoś wynajdzie awangardowe pieniądze);
...
(K) kuchni (Nauczyciel próbował zjeść leniwego ucznia);
...
(S) samobójstwa (Sto argumentów na rzecz niezwłocznego samobójstwa: [...] 9. Dowiodę, że mój horoskop kłamie. [...] 12. To niezawodny środek na łysienie [...] 35. To dobry sposób, by rzucić palenie. [...] 38. Nie mam co na siebie włożyć [...]);
...
(Z) zaświatów (Trup się budzi, a jego fatalny humor osiąga szczyt).
Pozostałe Toporowe tematy - a także o wiele więcej na te, które zostały tu wymienione - zebrała Agnieszka Taborska w książce: Abecadło Topora. Wszystkie cytaty zostały zaznaczone kursywą i pochodzą z tej książki.
Abecadło Topora, wybór, przekład i wstęp Agnieszka Taborska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2005.
Wystarczy się rozejrzeć, żeby stwierdzić, że otacza nas całe mnóstwo absurdów: że nasze prawo składa się w dużej mierze z paragrafów dwudziestych drugich, że rzesze ludzi się zachowują, jakby wyszli z domu, który czyni szalonym... Może, w tym kontekście, absurd jest o tyle sensowny, że pozwala nie zwariować?
OdpowiedzUsuńJa lubię ten fragment z Topora: "Tekst jest niezrozumiały, gdy jednak zostanie zrozumiały, to przestanie istnieć".
OdpowiedzUsuńZ patafizycznym pozdrowieniem
W pewnym sensie przestanie - może jako coś ciekawego? A będzie już tylko materiałem do wtórnej obróbki.
OdpowiedzUsuńCzasem mam wrażenie, że żona mówi do mnie tak, jakby chciała, żeby jej mówienie do mnie nigdy nie przestało istnieć, trwało wiecznie...
Taka refleksja od rana :-)
pozdrawiam
Tak, Topor to prawdziwy Mistrz Jedi. Absurd to jest to:)
OdpowiedzUsuńNonsens, a głupota...
OdpowiedzUsuńTak mi przez myśl przeleciało.
Nonsens czy właściwie absurd jako forma artystycznego wyrazu, ma się tak do głupoty, że uwypukla tą ostatnią, obecną dookoła - w pewnym sensie pomaga z nią walczyć, choćby przez ośmieszenie. Teraz na przykład, niezależnie od tego, jaką głupotę strzelą Miłościwie Nam Panujący będę miał na uwadze, że mogłoby być gorzej - przecież u nas wciąż nie ma Ministerstwa Głupich Kroków. Chociaż zaraz, zaraz... w sumie, to jest, chyba nawet kilka...
OdpowiedzUsuńTen cytat o filmach awangardowych jest wprost rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńNo no, tak rozwijając moją myśl - nonsesn jest dla inteligentnych. W każdym razie tylko ktoś, kto myśli wyczuje nonsens.
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że sam Topor przeczytawszy powyższe próby usensowniania nonsensu tylko by się uśmiechnął ;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam to!
OdpowiedzUsuń