„Jak Pan wie, Panie Premierze, do mojego kraju przylatują codziennie tysiące cudzoziemców po oświecenie. Jadą w Himalaje, do Benaresu albo do Both Gaja. Siedzą w dziwacznych pozycjach jogi, palą haszysz, pieprzą się z sadhu i myślą, że doznają oświecenia.”*
Obraz Indii, wyłaniający się z książek Aravinda Adigi, jest porażający. Nijak nie ma się do mitycznego obrazu, utrwalonego w zachodniej kulturze – Indii jawiących się jako mekka, w której ukojenie odnajdą wszyscy poszukujący mistycznych doznań i duchowej odnowy. Nijak nie ma się też do kiczowatych obrazków rodem z Bollywood, które w pewien sposób ów mityczny wizerunek Indii wzmacniają i z całą pewnością go nie dekonstruują.
Najmocniejsze są chyba te opisy, które znajdziemy w Białym tygrysie, książce za którą Adiga otrzymał w 2008 roku Nagrodę Bookera. Balram Halwai z Balgramu vel Biały Tygrys, pisze (przez siedem kolejnych nocy) listy, których adresatem jest premier Chin, Wen Jiabao. Opisuje w nich swoją historię, jak sam stwierdza – dzieje prawdziwej przedsiębiorczości. Nie zamierzam tu zdradzać historii Białego Tygrysa. Napiszę tylko, że rozwija się ona na tle mocno rozwarstwionego społeczeństwa, w którym ogromne znaczenie wciąż odgrywają pozostałości kastowe. Wszechobecna korupcja, szkolnictwo poniżej dopuszczalnego poziomu, niedożywienie, slumsy, głodni ludzie mieszkający na ulicy, brud, smród na ulicach Dehli i bogate elity wykorzystujące biedotę na każdym kroku – bez tych „bohaterów” książki, losy jej głównej postaci potoczyłyby się zupełnie inaczej.
Między zabójstwami – to z kolei swoisty „przewodnik” po Kittur, mieście znajdującym się na południowo-zachodnim wybrzeżu Indii. Książka składa się z (pisanych kursywą) informacji o mieście, które mogłyby być wygłoszone przez przewodnika pokazującego Kittur turystom lub zamieszczone w broszurce dotyczącej miasta. Główna część książki (pisana normalną czcionką) to opowiadania o mieszkańcach Kittur. Biedakach, którzy żyją z dnia na dzień, śpią na ulicy, są niewykształceni, nie dojadają, przyjeżdżają do miasta w poszukiwaniu pracy i lepszego życia – a znajdują nędzę i walkę o najmniejszy skrawek „miejskiego tortu”.
Jednym z przewodnich wątków wszystkich książek Adigi są – górnolotnie rzecz ujmując - rozważania nad istotą ludzkiej moralności. Cyniczny Biały Tygrys stawia siebie „poza dobrem i złem”, bezlitośnie wcielając w życie Nietzscheańskie wezwanie do przewartościowania wszystkich wartości. Bohaterowie opowiadań zebranych w Między zabójstwami często dla kilku rupii odrzucają resztki godności, czasami nawet dostrzegając i nazywając swoje zezwierzęcenie. Bohaterowie Ostatniego mieszkańca – choć w odróżnieniu od wielu innych postaci z książek Adigi są w tej dobrej sytuacji, że mają gdzie mieszkać i co jeść – w obliczu niezwykle intratnej (jak na tamtejsze warunki) propozycji, stopniowo oddalają się od wcześniej wyznawanych wartości. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień przesuwają granicę, poza którą decydują się wykroczyć, by osiągnąć swój cel.
Adiga pozbawia czytelnika wszelkich złudzeń. Odbrązawia świat, który idealizujemy. Pokazuje, że wartości duchowe tracą znaczenie, gdy w grę wchodzi nędza, wielodniowy głód i ciągłe upokorzenia.
Gorzka to lektura, jednak z całą pewnością godna polecenia.
Aravind Adiga, Biały tygrys, tłum. Ludwik Stawowy, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2009.
Aravind Adiga, Między zabójstwami, tłum. Agnieszka Barbara Ciepłowska, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2009.
Aravind Adiga, Ostatni mieszkaniec, tłum. Ludwik Stawowy, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2011.
* Cytat pochodzi z książki Biały tygrys.