Każda mitologia ma swe potwory. Także filozoficzna. Borges i Gondowicz – z nie małą pomocą – opisali już kilka przypadków: złośliwy demon Kartezjusza, daimonion Sokratesa, posąg metafizyczny Condillaca, zwierzę Lotzego, mrówka aprioryczna, nadczłowiek. Można dodać jeszcze: dziwotwora intencjonalnego, Lewiatana czy Dasein.
Więcej miejsca – w filozoficznym bestiariuszu – należy poświęcić potworowi zwanemu „ja transcendentalne”. Bestya to niezwykle groźna. Jej prawdziwa natura wciąż wymyka się badaczom. Przeważa jednak opinia, potwierdzona między innymi opinią słynnego zoologa Ptaszora, że mamy do czynienia z pasożytem przypominającym Białego Wyraka zamieszkującego stare kominy. Wątpliwości zgłosił zacny filozof Kant, który odkrył ślady bestii już u starożytnych. Atakuje znienacka, na początku chory traci wzrok, potem słuch i czucie. Wypadanie włosów jest pierwszym objawem utraty poczucia rzeczywistości. Żywi się wszelaką spekulacją, nie omieszka zasmakować dobrego piwa. Rzekomo częste spożywanie zupy pomidorowej może zapobiec rozwojowi parazyta. W odróżnieniu od Wnętrzaka pasożytuje tylko na ludziach, acz – jak głosi badeńska legenda – zaatakował raz stado owiec. Współcześnie trzyma się raczej terenów bagnistych. Z rzadka atakuje kobiety.
Ten skromny aneks, choć ważny, zapewne nie wyczerpuje pełnego opisu wszelkich potworów, elfów, smoków, fruwających psów, faunów. Dlatego na koniec warto jeszcze raz przywołać apel Borgesa: „Prosimy ewentualnych czytelników z Kolumbii czy Paragwaju, aby nam przekazywali nazwy, wiarygodny opis oraz informacje o najcharakterystyczniejszych obyczajach potworów ze swych okolic”.
Do poczytania:
J.L. Borges (współpraca Margarita Guerrero): „Zoologia fantastyczna”. Przeł. Zofia Chądzyńska. Wyd. Czytelnik. Warszawa 1983 (J.L. Borges: „Księga istot zmyślonych”. Przeł. Zofia Chądzyńska. Wyd. Prószyński i S-ka. Warszawa 2000).
Jan Gondowicz: „Zoologia fantastyczna. Uzupełniona”. Wyd. CiS. Warszawa 2007.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz