piątek, 21 grudnia 2012

"O książce pisanej w niezwyczajnym piśmie"


Szermierzy twórczości Fryderyka Nietzschego na arenie literatury było wielu. Jednym z najważniejszych był André Gide. Czyż Lafcadio i jego acte gratuit nie jest trwałym nietzscheańskim śladem w literaturze? Jeszcze za życia niemieckiego filozofa ukazała się książka Gide’a Pokarmy ziemskie (1897). Choć nie jest to powiedziane wprost, to jednak odniesienia do Tako rzecze Zaratustra nasuwają się już od pierwszych stron. Otrzymujemy niezwykle hermetyczną quasi filozoficzno-religijną przypowieść. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czego owo przesłanie ma dotyczyć. Tak to zresztą bywa z książkami dla wszystkich i dla nikogo. Choć trzeba oddać Gide’owi, że jego dzieło jest dużo ciekawsze, niż przegadany Zaratustra. Bardziej zajmująca także przez to, że wśród natchnionych słów, można między innymi znaleźć taki oto sympatyczny poemat o czytaniu:
 

Są książki, które się czyta siedząc na małym
stoliczku
Przed uczniowskim pulpitem
Są książki, które czyta się chodząc
(A to również dla ich formatu).
Te pasują do lasu, tamte do innych wiejskich
zakątków,
Et nobiscum rusticantur, jak powiada Cyceron.
Są takie, które czytałem w dyliżansie,
Inne – leżąc w stodole na sianie.

Są takie, co nam każą wierzyć, że mamy duszę,
I inne, co każą w nią zwątpić.
Są takie gdzie dowodzi się istnienia Boga,
Oraz takie, którym się to nie udaje.

Są takie, których nie można dopuścić
nigdzie prócz prywatnych bibliotek.
Są takie, co uzyskały pochlebne oceny
Wielu krytycznych autorytetów.
Są takie, w których mowa wyłącznie o
pszczelarstwie,
I niektórzy uważają je za nazbyt osobliwe,
I inne, gdzie się tyle mówi o naturze,
Że potem już nie warto wcale spacerować.


Są takie, którymi gardzą mądrzy ludzie,
Lecz które zachwycają małe dzieci.
Są takie, które nazywają się antologiami
i zawierają to, co powiedziano najlepszego na
każdy temat.
Są takie, co nam chciałyby wpoić miłość do życia,
I inne, po których autor popełnił samobójstwo.
Są takie, co sieją nienawiść
I zbierają to, co posiały.
Są takie, co czytane jakby święcą,
Pełne uniesienia, uroczę pokorą.

Są takie, które się kocha jak braci
Lepszych od nas i którzy piękniej od nas żyli.
Są księgi pisane w niezwyczajnym piśmie,
których się nie rozumie nawet po długim
namyśle.

Są takie, co niewarte nawet pięciu groszy,
I takie, których wartość jest bardzo poważna.
Są takie, które mówią o królach i królowych,
I takie, w których mowa o ludziach ubogich.

Są książki o słowach dla nas słodszych
Niż szelest liści w skwarne południe,
Taką księgę zjadł Jan na Patmosie,
Jak szczur (ale ja osobiście wolę maliny).
To mu napełniło goryczą wnętrzności
I miał potem wizje przeróżne.


Do poczytania:
André Gide: Pokarmy ziemskie. Przeł. Maria Leśniewska. WL. Kraków 1981.
  

3 komentarze:

  1. Co za solidność :-) czytałem tylko "Lochy Watykanu" a i to lata całe temu - tak że mimowolnie podsuniętą mi myśl podchwytuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to jeszcze nie nagroda. Książka "Rubikon" dopiero do mnie dociera.
    Pozdro
    Debe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale chcąc nie chcąc udało Ci się wstrzelić :-)

      Usuń