środa, 9 listopada 2011

Zawód: filozof

Skończyłam właśnie lekturę książki W sieci Iris Murdoch. Pozycja ta warta jest polecenia z wielu powodów, dzisiejszy post nie ma być jednak recenzją, ale przyczynkiem do refleksji nad wyzwaniami stojącymi przed filozofem – filozofującym i kształcącym miłujących mądrość adeptów tej sztuki.
Murdoch, sama filozofka (była autorką m.in. pierwszej poświęconej Sartre’owi pracy anglojęzycznej!), jednemu z wielu barwnych bohaterów swej powieści, każe parać się tym niejasnym i już na pierwszy rzut oka wysoce podejrzanym zajęciem, jakim niewątpliwie jest filozofowanie. Otóż filozofem jest Dawid, kolega głównego bohatera książki Jacka Donaghue, który nagle zostaje pozbawiony lokum i między innymi u Dawida szuka schronienia.
Dawid to filozof – czyli kto? Jak wyjaśnia Donaghue, ów kumpel „jako filozof zajmuje się zawodowo istotą bytu, splotem istnienia [...] a nie różnymi błahostkami, z którymi większość z nas musi się stykać i mocować”. Ha! Nie dla (prawdziwego) filozofa zatem rachunki, zakupy i ścieranie kurzu.
Także filozof coś jednak czasem jeść musi. Powodowany zatem tą jakże przyziemną potrzebą, prowadzi zajęcia na pobliskim uniwersytecie. Skupia wokół siebie „wielu młodych ludzi, którzy część swej uwagi poświęcają Prawdzie”.
I tu nowy problem – zachęcać, czy zniechęcać? Naprowadzać na drogę, którą – po latach prób, błędów i przemyśleń – samemu się obrało, czy raczej pokazywać wielość kierunków, w których można podążyć?
Dawid to zdeklarowany antymetafizyk. Bez przedstawionych wyżej wątpliwości stara się odwieść swoich studentów od metafizyki, ba – od filozofowania! I, co zapewne świadczy o jego talencie dydaktycznym, nierzadko zamierzony cel osiąga: „od czasu do czasu udaje mu się nawrócić jakiegoś szczególnie podatnego na perswazję młodzieńca na własny sposób przeprowadzania analizy językowej, po czym młodzieniec ów w ogóle przestaje się interesować filozofią. Śledzenie wpływu Dawida na tych młodych ludzi przypomina obserwowanie ogrodnika przycinającego krzew różany: wycina właśnie te najmocniejsze, najlepiej rozwinięte pędy. Potem kiedyś może ten krzew zakwitnie, lecz – w intencji Dawida – zgoła nie filozoficznym kwieciem”.

Iris Murdoch


Cytaty pochodzą z książki:
Iris Murdoch, W sieci, tłum. Marianna Abrahamowicz, Maria Leśniewska, wyd. Czytelnik, Warszawa 1975.

4 komentarze:

  1. Koniecznie muszę się zapoznać z tą książką:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stoję w kolejce do tej lektury!

    Tomek

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze obiecuję sobie zabrać się za Murdoch, ale zawsze mam coś "na teraz" i odwlekam IM.
    Jeśli chodzi o filozofię, to chyba większość ludzi myśli o filozofach, czy absolwentach filozofii jak o dziwakach roztrząsających problem majonezu na kanapce w kategoriach ontologicznych; ostatnio na rozmowie usłyszałam, że "filozof, to ten, co się mądruje i używa trudnych słów"... Szkoda gadać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam film o Iris Murdoch, pt. "Iris". Film był dobry. Ale jej książki nadal czekają na swoją kolej na półce "Książek Jeszcze Nieprzeczytanych".

    OdpowiedzUsuń