poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Była to dobra podróż

Wakacje w toku, zatem coś o podróżach. Przewodnikiem jest czeski pisarz – Karel Čapek. Bardzo lubię jego książki, stawiam je nawet wyżej od dzieł Kundery i Hrabala, a tych ostatnich pisarzy cenię sobie bardzo. Otrzymujemy zbiór listów-felietonów z eskapad autora Fabryki absolutu. Podróżuje on po Anglii, Szkocji, Walii, Irlandii (1924) oraz Włoszech (1923). Mamy tu listy z Hiszpanii (1929) i Holandii (1931). I wreszcie ostatni wyjazd na Północ (1936), gdzie przemierzał statkiem bezkresne rejony Szwecji i Norwegii. Podróże te ilustruje sympatycznymi rysunkami sam autor.


                                     Życie studenckie w Anglii (rys. K. Čapek)

W literaturze Čapek poszukiwał peryferii i nie chodzi wcale o geografię, ale raczej o sposób patrzenia na człowieka, na Europę, o specyficzne spojrzenie pisarza, który mieszka w małym, pięknym środkowoeuropejskim kraju. Pisze: „Gdybym miał dostatecznie dużo pieniędzy i gdyby w tej kwestii panowały wolny rynek, z pewnością utworzyłbym sobie kolekcję państw. Doszedłem do przekonania, że granice państw nie są zbędne; nie lubię wprawdzie celników i kontrola paszportowa mnie nudzi, ale stwierdzam, za każdym razem na nowo oczarowany, że przekraczając granice państwa, wchodzę w nowy świat, w którym są inne domki i inne języki, inni policjanci, inna barwa gleby i inna przyroda. Po konduktorze niebieskim przychodzi konduktor zielony; za para godzin jego miejsce zajmie brązowy; powiadam wam, to jest jak w Tysiącu i jednej nocy. Po czeskich jabłoniach przychodzą brandenburskie sosny…”

Čapek lubi ponarzekać w podróży, ale robi to życzliwie: a to przeszkadzają mu rowery, a to bandyccy dorożkarze w Weronie, czasami inni cudzoziemcy. Chociaż paradował z bedekerem pod pachą, to zapewne nie chciał utożsamiać się z gawiedzią turystów zalewających miasta i wsie. W górach, przyglądając się prawdziwym turystom, stwierdza: „[…] mają ogromne kolana i siedmiokilowe buty, mówią okropnie głośno i do czapki przypinają alpejski kwiatek: kobiety turystki są zazwyczaj piegowate i nieładne, nazbyt barczyste”. Z drugiej strony odwiedza muzea, zwiedza stare kościółki. Interesująco i rzeczowo potrafi opisać swe estetyczne wrażania.

Čapek – jako pragmatyk – daje nam wiele rad, na przykład: w jaki sposób, nie budząc leżącego na dole pasażera, wdrapać się na górne łóżko kuszetki? A nie jest to wcale proste. Istnieje wiele sposób: podciąganie, wpełzanie, podskoki. Pisarz był także zamiłowanym ogrodnikiem: ach ta trawa, drzewa, te norweskie lasy. „W Anglii chciałbym być krową” – zauważa z zazdrością. Wybornie podróżować z panem Čapkiem.

Do poczytania:
Karel Čapek: Listy z podróży. Przeł. Piotr Godlewski. Wyd. W.A.B. Warszawa 2011.

3 komentarze: