To, że Robert Plant jest oczytanym gościem, to świetnie słychać. Czasem, jeżdżąc po Maroku wertował Williama Blake’a, innym razem – podróżując po Ameryce – zaczytywał się w powieściach Tolkiena. A potem pisał, śpiewał a Page, Jones i Bonham przygrywali.
Trzeba przyznać, że przygody Frodo Bagginsa całkiem dobrze nadają się na temat rockowego utworu. Fanom Tolkiena pozostawiam odnalezienie śladów ich mistrza w piosence. Wśród fanów Led Zeppelin pojawiły się niewielkie (ale jednak) wątpliwości, czy to aby nie historia o długim poszukiwaniu jakiejś sympatycznej dziewczyny. W sumie… jedno nie wyklucza drugiego. Czyż nie bywa tak, że droga do „królowej moich snów”, biegnie przez „najciemniejsze głębiny Mordoru”? I że zawsze na drodze staje jakiś Gollum? Ale to już chyba nadinterpretacja.
I fragment:
Mine's a tale that can't be told, my freedom I hold dear.
How years ago in days of old, when magic filled the air.
T'was in the darkest depths of Mordor, I met a girl so fair.
But Gollum, and the evil one crept up and slipped away with her, her, her....yeah.
How years ago in days of old, when magic filled the air.
T'was in the darkest depths of Mordor, I met a girl so fair.
But Gollum, and the evil one crept up and slipped away with her, her, her....yeah.
No cóż, można dodać tylko jeszcze jedno… yeah.
Do posłuchania:
Led Zeppelin: II (1969)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz