czwartek, 2 lutego 2012

Kto się boi Immanuela Kanta? Część szósta

Jedną z pierwszych rzeczy, których Hans Castorp nauczył się w sanatorium od swego kuzyna Joachima była sztuka owijania się dwoma (lub nawet trzema) kocami. Werandowanie należało bowiem do najważniejszych zadań kuracjuszy. A że alpejskie powietrze nie rozpieszcza – koce były wielbłądzie. Owijanie polegało na zawinięciu się kocem z lewej strony aż po pachy, następnie nogi, potem zarzucenie koca z prawej strony, na koniec jeszcze kilka wężowych ruchów tułowiem. I to samo z następnym kocem. A wszystko to z termometrem w ustach. Opanowanie sztuki zawijania wymagało zatem nie lada sprawności. Castorp dopiero po dwóch tygodniach potrafił zrobić z siebie prawdziwą mumię.

A teraz przenieśmy się z mroźnego Davos do zimnego Królewca. Z tarasu do sypialni. Kant staje przed łóżkiem. „Długa praktyka nauczyła go sprawnego sadowienia się i spowijania w pościel. Najpierw siadał przy łóżku; później zwinnym ruchem wskakiwał ukośnie do swego legowiska; następnie podkładał jeden róg pościeli pod swoje lewe ramię i przekładając pod plecami przeciągał go tak, aby spoczywał pod jego prawym ramieniem; dalej, jako swego rodzaju tour d’adresse powtarzał to samo z drugim rogiem; w końcu zdołał owinąć się cały. Tak zakutany jak mumia  lub […] oplątany jak jedwabnik w swym kokonie, oczekiwał nadejścia snu, co raczej następowało natychmiast”.

A czy Ty tak potrafisz? Oddaj cześć wielkiemu filozofowi i zrób z siebie mumię.

Do poczytania:
Thomas de Quincey: Ostatnie dni Immanuela Kanta. Przełożył, wstępem i posłowiem opatrzył Artur Przybysławski. Wyd. Oficyna Literacka. Kraków 1996.
Tomasz Mann: Czarodziejska góra (różne wydania). 

3 komentarze:

  1. Ja potrafię. W domu mieliśmy centralne ogrzewanie - zwykły piec na drewno (tańsze niż węgiel). Nie było możliwości, by paliło się w nim do rana. W zimowe noce umiejętność odpowiedniego 'zmumiowienia' się była nader pożądana. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że mój współlokator Szkot znalazł kiedyś w magicznej skrzynce o nazwie youtube reklamę pewnego wynalazku, który na pewno przydałby się rzeczonym filozofom. Próbowałam sobie przypomnieć jak nazywało się to cudo, ale znalazłam w końcu: uwaga, z góry wybaczcie mi zejście o pięć poziomów w dół ku piekłu komercji: http://www.youtube.com/watch?v=2xZp-GLMMJ0

    OdpowiedzUsuń
  3. Hihihi. Wynalazek czadowy. Mógłby się Kant zawinąć na wzór mumii i pójść w Królewiec:)

    OdpowiedzUsuń