Choć w życiu Nietzschego pojawiło się niewiele kobiet, to jednak spotkania z nimi mocno namąciły mu w już i tak niespokojnej głowie. Szczególnie jedna z nich mocno podpadła Frycowi. Pewnego razu kazała mu kupić tort brzoskwiniowy. Czy można sobie wyobrazić Zaratustrę pytającego w sklepie o kandyzowane owoce (koniecznie kandyzowane a nie zalane syropem!)? To musiało być dla niego traumatyczne przeżycie. Nie został dłużny, kiedy powiedział o niej, że nie była zbyt oczytana, a w filozofii - jak złośliwie dodał - „była opóźniona jakieś 2000 lat”. W sumie jednak bardzo lubił księżniczkę Ariadnę. O kogo chodzi?
Do wygrania jak zawsze wybór tematu postu, który w tym miesiącu napiszemy specjalnie dla Ciebie – bystrzaku.
Cosima Wagner
OdpowiedzUsuńBrawo Zbyszek. Dajesz czadu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
:-))))))
UsuńWiadomo, że była przedmiotem uczuć Nietzschego - jeden z ostatnich listów filozofa, pisany już na granicy obłędu i adresowany właśnie do Cosimy, nosi nagłówek: "Do księżniczki Ariadny, mej ukochanej"
OdpowiedzUsuńi podpisany jest: Dionizos. Jednak, kiedy był bardziej świadomy urody Cosimy, to zarzucał jej zły wpływ na Wagnera.
OdpowiedzUsuńps. czekam na tematu postu
Do wyboru do koloru:
OdpowiedzUsuń1. Czy w ogóle istnieje i co to jest dobro?
2. Mniejsze i większe zło. Czy coś takiego w ogóle istnieje?
3. Czy filozofowie zajmują się pojęciem przypadku i losu,
przeznaczenia?
4. Czy istnieje tylko nasze "ja", a reszta jest wyobrażeniem,
snem?
Oj, przegapiłem zabawę tym razem....
OdpowiedzUsuńTemat o przypadku jest ciekawy :-)
Ja też za tym głosuję...(jesli mogę, ja, ignorant...)
OdpowiedzUsuńPrzecież przypadku nie ma ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki. Poważne zagadnienia, coś wymyślę, choć pewnie pójdę przez manowce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nr 4 robi z nas wszystkich schizofreników piszących sami do siebie.
OdpowiedzUsuńTak też może być, istnieje tylko nasz umysł, a wszystko inne jest jego projekcją, może snem.
Usuń