Protest mieszkańców Love Canal (ok. 1978 r.) |
Nazwa miasta Niagara Falls kojarzy się nie tylko z najsłynniejszym na świecie wodospadem, ale także z kompromitującą dla lokalnych władz katastrofą ekologiczną. Love Canal – przedmieścia Niagara Falls – amerykańskie media ochrzciły w 1978 roku mianem „bomby z opóźnionym zapłonem”. Dziś Love Canal jest zamkniętym obszarem strefy zakazanej, jednak kilkadziesiąt lat temu, na ziemi pod którą w latach czterdziestych i pięćdziesiątych złożono 21 ton toksycznych odpadów pochodzących z lokalnych przedsiębiorstw chemicznych, zbudowano osiedla domów mieszkalnych i szkoły. Na skażonej w ogromnym stopniu ziemi, którą lokalne władze zakupiły za symboliczną kwotę jednego dolara.
Akcja Wodospadu Joyce Carol Oates rozgrywa się w Niagara Falls i zarówno wodospad, jak i sprawa Love Canal determinują losy trzech pokoleń bohaterów powieści. W notce odautorskiej Oates podkreśla, że choć pod względem geograficznym i historycznym wiele elementów książki zgadza się z rzeczywistością, to wszelkie podobieństwo do osób żywych lub zmarłych jest przypadkowe. To ważne zastrzeżenie, bo bohaterowie książki są mocno – w wielu wymiarach – zaangażowani w historię Love Canal.
Trawestując wpis zamieszczony przez tę samą pisarkę we wprowadzeniu do Blondynki, można powiedzieć, że Wodospad to dzieje słynnej miejscowości przedestylowane w formę powieściową. Sama Oates zaznacza, że jej celem było wyposażenie miasta w wymiar mitologiczny – powieść jest zatem próbą nadania realnej, współczesnej historii uniwersalnego wymiaru, odnalezienia w niej i w losach jej bohaterów elementów archetypicznych.
Niezaprzeczalnym motywem mitologicznym jest także wodospad, którego hipnotyzująca, niszczycielska i jednocześnie pociągająca siła góruje nad Niagara Falls, wpływa na mieszkańców miasta, przyjezdnych (pielgrzymów, turystów, nowożeńców, samobójców...), jest źródłem (rzeczywistych i zmyślonych) legendarnych historii, powtarzanych z pokolenia na pokolenie.
Joyce Carol Oates, Wodospad, tłum. Katarzyna Karłowska, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2005.
Nie słyszałem o tej katastrofie ekologicznie, możliwe więc, że się skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Polecam, tak jak i inne książki Oates:)
OdpowiedzUsuńO Love Canal można się z "Wodospadu" dowiedzieć sporo, chociaż Oates nie odwzorowuje tej sprawy na zasadzie jeden do jednego (np. pierwszą próbę ujawnienia zanieczyszczeń umieszcza w latach 60-tych, podczas gdy w rzeczywistości miała miejsce mniej więcej dekadę później). No ale to wiadomo - fikcja literacka pozostaje nią, nawet jeśli autor wykorzystuje historie zaistniałe w rzeczywistości.
Pozdrawiam!
Dzięki za ten tekst. Kolejna książka Oates, której nie znam, a którą warto przeczytać. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAkapit o destylacji w formę powieściową to dla mnie (kolejny) przykład tego, jak można w kilku zdaniach wzbudzić w kimś innym chęć sięgnięcia po książkę ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak takie określenie pisarstwa - jako dążenie do nadania historii wymiaru uniwersalnego - miałoby się do odróżnienia literatury pięknej od filozoficznej na tej podstawie, że to właśnie ta pierwsza dąży do uogólnień, a ta druga posługuje się uszczegółowieniem, ale w gruncie rzeczy tego samego zamysłu - bo jest wtedy bardziej uchwytny, albo poruszający. Ostatecznie chyba dążenie do uniwersalności nie jest tym samym co dążeniem do ogólności (a zwłaszcza - ścisłej ogólności ;) ). Ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie widziałam takie kryterium i tylko gdybam.
Poza tym widzę, że Oates powoli wychodzi na prowadzenie w zestawieniu najczęściej polecanych autorów ;)
Pozdrawiam
Odwrotnie napisałam, to literatura filozoficzna uogólnia, a literatura piękna ujmuje podobne doświadczenie w czymś pojedynczym i poszczególnym - może ścisła ogólność dalej zwróciłaby uwagę na mój błąd, ale że sama się złapałam za głowę po przeczytaniu, prostuję to od razu.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że dla Oates chodzi o to, by bohaterom i przedstawionym sytuacjom nadać rys ponadindywidualny, ale bez uogólnień:)
OdpowiedzUsuńZawsze opisuje konkretne losy i konkretnych ludzi (czasem - jak w "Blondynce" - realnie istniejących), chcąc jednak pokazać coś więcej - sytuacje, emocje, dylematy, przed którymi staje lub może stanąć każdy. Co dla Oates charakterystyczne - najczęściej są to "sytuacje graniczne" (by sięgnąć do terminologię klasyka), które dotykają lub mogą dotknąć każdego. Stąd pewnie te wpisy o "formie powieściowej" czy "wymiarze mitologicznym". To nie tylko wymyślone historie - zdaje się mówić, a także: każdy z nas balansuje na bardzo cienkiej granicy, która w każdym momencie, także bez większego naszego udziału może zostać przekroczona.
Fakt, że piszę o Oates często, bo odkryłam ją dopiero w zeszłym roku. Ale i tak na pewno ilość wpisów o niej nie przebije ilości postów o Kancie:)
Pozdrawiam
Dziękuję za ten komentarz, to dla mnie cenne spostrzeżenia. Bardzo mnie interesuje to, jak ludzie piszą i czytają literaturę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam