Fryderyk Schiller: Metafizyk
"Jakże świat u stóp moich ułożył się nisko!
Ledwie widzę, jak w dole ludkowie się roją!
Aż pod sam namiot niebios wzbił osobę moją
Kunszt mój wyższy nad wszystko!"
Tak woła karzeł-olbrzym - jego imię
Jaś Metafizyk - w domu przy pulpicie.
Powiedz no, karle-olbrzymie,
Skądże się wzięła, gdzie ma fundamenty
Ta wieża, z której patrzysz wniebowzięty?
Jakieś wszedł na nią? Czyż nagie wyżyny
Nie są tam po to, abyś spoglądał w doliny?
Przeł. Adolf Sowiński
Wisława Szymborska: Metafizyka
Było, minęło.
Było, więc minęło.
W nieodwracalnej zawsze kolejności,
bo taka jest reguła tej przegranej gry.
Wniosek banalny, nie wart już pisania,
gdyby nie fakt bezsporny,
fakt na wieki wieków,
na cały kosmos, jaki jest i będzie,
że coś naprawdę było,
póki nie minęło,
nawet to,
że dziś jadłeś kluski ze skwarkami
Lubię tropy i palimpsesty, nawiązania i konteksty! :)
OdpowiedzUsuń