sobota, 5 października 2013

Głowacki o Kosińskim

Tytuł posta jest mylący, bo oczywiście NIE JEST TO  książka Głowackiego o Kosińskim. Good night, Dżerzi, to książka Głowackiego o niejakim Dżanusie, który na zlecenie Klausa (niemieckiego producenta, za którego zamówieniem kryją się osobiste pobudki) pisze scenariusz o Dżerzim – czyli Kosińskim.

Mamy tu zatem kilka warstw czasowych a także kilkoro narratorów – przeplatających się w tej porwanej nieco opowieści. Dżerzi jako mały chłopiec – w Sandomierzu, a także w małej wiosce, w której ukrywa się przed nazistami; Dżerzi jako słynny pisarz, nowojorczyk o specyficznych upodobaniach seksualnych; Dżerzi jako wielki mistyfikator, wokół którego zaciska się pętla oskarżeń. Dżanus wspominający swe pierwsze emigracyjne lata; Dżanus spotykający się z producentami, z polskimi aktorami pracującymi w NY jako kelnerzy, z reżyserami. Klaus i jego żona Masza, gdy poznają Dżerziego w Nowym Jorku; Dżerzi, gdy wbrew początkowemu oporowi Maszy coraz mocniej wciąga ją w swój świat.

Książka składa się z wielu obrazów – a skoro ma być sprawozdaniem z pisania scenariusza filmowego, wobec tego powiedzmy: z wielu scen – które nie składają się jednak w spójną historię. Jak bowiem pewnym momencie wyznaje Dżanus – „[...] owszem, piszę, ale nie jestem pewien kolejności tych scen, mam kłopoty z zaplanowaniem, bo zaplanować to znaczy zrozumieć, a z tym też mam kłopoty”. Tym chyba jednak nie powinniśmy się przejmować, uznając to, co mówi jeden z bohaterów książki: im dalej od prawdy, tym bliżej do Dżerziego.
Good night, Dżerzi czyta się świetnie, jak to książkę Głowackiego: ironia, wnikliwe obserwacje, czarny humor, trochę melancholii. Samo życie.


Janusz Głowacki: Good night, Dżerzi, wyd. Świat Książki, Warszawa 2010.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam książki tego autora. Pozdrawiam serdecznie Pani Marto.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dołączam się do uwielbień - i również serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń