Książka Josefa Škvorecký’ego Przypadki inżyniera ludzkich dusz to wyjątkowo obszerna powieść. Tym,
którzy stronią od wielkich ksiąg sugeruję, by się w tym miejscu nie
zniechęcali: nie waham się bowiem stwierdzić, że ta książka nie jest wielka
jedynie ze względu na swą objętość. Zdecydowanie warto przedzierać się przez te
przeszło osiemset stron.
Dlaczego? Otóż po pierwsze, Przypadki... są świetnie skonstruowaną powieścią. Tytuł każdego z rozdziałów
to nazwisko pisarza (Poe, Faulkner, Conrad i inni), którego tekst jest
przedmiotem analiz na zajęciach prowadzonych przez profesora Daniela
Smirzickiego (pisarza, który wyemigrował z Czechosłowacji do Kanady i tam
zajmuje się pracą akademicką). Dyskusje ze studentami pochodzącymi z różnych
kultur, interpretacje wielkich powieści i motywów literackich to jedna z warstw
narracyjnych. Na nią nakładają się kolejne: przede wszystkim są to skojarzenia i
wspomnienia – przede wszystkim związane z przeżyciami miłosnymi Smirzickiego,
ale także z jego doświadczeniami z czasów wojennych i powojennych.
Kolejną
warstwę stanowią barwne opisy postaci i sytuacji składających się na życie emigranckiego
światka, przede wszystkim spotykającego się w restauracji także emigranta –
niejakiego pana Mourka. Mamy tu także dopełniające całościowy obraz fabuły
listy, jakie otrzymuje główny bohater.
Josef Škvorecký |
Warto przeczytać Škvorecký’ego także dlatego, że
stworzył przekonujące portrety bohaterów swej powieści. Między innymi
wspomnianych już czeskich emigrantów (tu znajdziemy całą galerię postaci,
jednak szczególnie chwyta za serce postać Veroniki – młodziutkiej, pogrążonej w
melancholii za ojczystym krajem studentki Danny’ego), przyzywanej w każdym
rozdziale Nadii Jirouszkovej – wielkiej miłości Smirzickiego z czasów wojny czy
studentów – z których każdy niesie swój osobisty bagaż doświadczeń, wiedzy i
skojarzeń.
Trzecim argumentem za Przypadkami inżyniera ludzkich dusz niech będzie język, jakim
książka została napisana. Lekki, ale przenikliwy, dowcipny, ale dosadny. W
ogólnym rozrachunku – przepełniony melancholią emigranckiego losu.
Josef Škvorecký |
Josef Škvorecký: Przypadki inżyniera ludzkich dusz. Enterteinment ze starymi tematami życia, kobiet, losu, marzeń, klasy robotniczej, tajniaków, miłości i śmierci, tłum.Andrzej S. Jagodziński, wyd. Pogranicze, Sejny 2008.
Świetnie, że piszecie o takiej książce. Nie widzę innego wyjścia, jak dorzucić ją do długiej listy oczekujących na przeczytanie:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Dziękujemy za miłe słowo:) Książka jest zdecydowanie warta tego, by po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Ależ zazdroszczę! Strasznie bym ją chciała przeczytać, bo lubię prozę Škvoreckiego a ta pozycja to ponoć jeśli o jego twórczość chodzi absolutny must-read, ale nakład wyczerpany, na allegro osiąga jakieś chore ceny a w bibliotece jeden egzemplarz, który ktoś przetrzymuje od wielu miesięcy... Smutek:(
OdpowiedzUsuń