tag:blogger.com,1999:blog-2534310948749184854.post6131543008473073502..comments2023-04-15T15:36:41.900+02:00Comments on Od Frankensteina do Gargamela: O potworze-smutasiedebehttp://www.blogger.com/profile/04590281491522476699noreply@blogger.comBlogger3125tag:blogger.com,1999:blog-2534310948749184854.post-28778493335761481002012-11-02T00:02:59.909+01:002012-11-02T00:02:59.909+01:00Panie Jakubie,
widzę, że z Pana wielki znawca Gene...Panie Jakubie,<br />widzę, że z Pana wielki znawca Genesis. Muszę sobie odświeżyć ich dyskografie (a mam calutką). Gabriel, Hackett i Collins to świetni muzycy, ale dla mnie najważniejszym jest Tony Banks. Geniusz. Wystarczy posłuchać One For the Vine<br /><br />Zachęcam do innych muzyczno-literackich postów. Wkrótce wpis o Sonic Youth, Kate Bush, Johnie Zornie i innych.<br />Pozdrawiam<br />debedebehttps://www.blogger.com/profile/04590281491522476699noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2534310948749184854.post-32398866304493347012012-10-31T11:54:29.067+01:002012-10-31T11:54:29.067+01:00Witam serdecznie,
to mój pierwszy wpis, ale podobn...Witam serdecznie,<br />to mój pierwszy wpis, ale podobnie jak Pana Doktora interesuje mnie muzyka. Genesis z Gabrysiem na wokalu to najprawdziwszy skarb i pomnik prog rocka, podobnie dwie kolejne płyty bez niego, ale jeszcze z Hackettem na pokładzie. Potem rzeczywiście bywało różnie, ale "Duke" ma kilka niezłych momentów, podobnie słynny album z "foremkami". "Mama", "That's All" i obie części "Home By The Sea" są całkiem przyzwoite. Potem fakt, jest słabiej. Czasem można odnieść wrażenie, że od 1981 zespół Genesis to akompaniatorzy solowego Collinsa (te wszechobecne dęciaki i taneczny rytm). Taki "No Reply It All" czy "Man On The Corner" brzmią jak jakieś odrzuty z sesji "Face Value", aczkolwiek singlowy "Paperlate" jest już jak najbardziej do posłuchania, choć brzmi jak bliźniak "Sussudio" chociażby. W tym popowym okresie zdarzało się jednak nagrać coś fajnego. Może jeszcze "Invisible Touch" wydaje się jako całość zbyt infantylna, ale mnie podoba się chociażby "In Too Deep", czy nawet utwór tytułowy. We Can't Dance to jak dla mnie powrót do wysokiej formy. Zwłaszcza takie kompozycje jak "Driving The Last Spike" i "Fading Lights" - progres, ale umiejętnie "ożeniony" z popową melodyką. W tym drugim mam wrażenie, że "Bóg prowadził dłonie Banksa". Może kiedyś sam podejdę do tego sola.<br />Z poważaniem,<br />Jakub Jasiński<br />Kuba Jasińskihttps://www.blogger.com/profile/17140646115686784858noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2534310948749184854.post-40400705587024420842011-10-07T01:28:44.345+02:002011-10-07T01:28:44.345+02:00Witam serdecznie i od razu wyjeżdżam do Ciebie z g...Witam serdecznie i od razu wyjeżdżam do Ciebie z gorącą prośbą: dołącz do nas. Stuknęła nam I rocznica i przez ten czas mięliśmy 1500 różnorodnych tekstów. O ile na innych portalach literackich zdarzają się rodzynki, to u nas możesz zobaczyć dziesiątki znanych nazwisk. <br /> Przyświeca nam idea zgrupowania wyłącznie dobrze piszących, a w tej chwili są oni rozproszeni po różnych portalach. Nie wątpię, że będziemy rozwijać się nadal. Pragniemy też wzbogacić portal o nowe rubryki tematyczne. A więc pisać o muzyce, malarstwie, wprowadzić dział rysunku satyrycznego. Gdybyś zdecydował się zasilić naszą ekipę, napisz do mnie: owsianko1@autograf.pl , a ja uprzedzę Naczelnego, że przybywasz. <br />To jest nasz redakcyjny adres do przesyłania teksów: biuro@aktorzy.pl , a szef wyda werdykt. Oceni, bo jestem od zapraszania. Publikujemy felietony, recenzje, eseje, a także poezję (z tym, że na publikację wierszy czeka się dłużej). Co do prozy, to tekst nie powinien przekraczać siedmiu stron pisanych Times New Roman (14 - tką, 1,5 odstęp między wierszami). Dłuższe, nie są czytane. Mile widzielibyśmy artykuły problemowe, na przykład o lekturach szkolnych, systemie oświaty, obecnym poziomie nauczania, czytaniu zastępowanym obrazkami, brykami, komiksami. Ale to tylko przykłady tematów. <br />Pozdrawiam.<br />Marek JastrząbMarek Jastrząbhttp://www.pisarze.pl/noreply@blogger.com